ŁAF Kadra A vs Sport Perfect
Rozpoczęliśmy rundę wiosenną meczem ŁAF Kadra A vs Sport Pertect. Oprócz zwycięstwa odnotowaliśmy wśród kibiców : "kilka stanów przedzawałowych, stan wysokiego ciśnienia oraz kilka innych schorzeń"...;) To był mecz, który nazwać horrorem to tak jakby nic nie powiedzieć...
Pierwsza tercja: dominacja naszych chłopców, kilka świetnych akcji, niewykorzystanych sytuacji, które niestety zgodnie z porzekadłem się zemściły. Po naszym błędzie przeciwnik strzela na 1:0, potem wpada bramka nr 2 w sytuacji, gdy jeden z naszych chłopców leży sfaulowany na murawie, reszta zawodników przy nim, sędzia nie zatrzymuje gry i Fela w konfrontacji sam kontra Sport Perfekt pozostaje bezradny :(
Druga tercja: Drużyna Sport Perfectu poczuła wiatr w żaglach, a nasi zawodnicy bezradność, bezsilność i niesprawiedliwość. Wpadają kolejne dwie brami. Przegrywamy 4:0. Sytuacja wygląda beznadziejnie.
Trzecia tercja: Chłopcy umocnieni słowami Trenera Sławka, wyszli z podniesionymi głowami i wolą walki. Pierwszą bramkę strzela Maks Soja, to ich uskrzydla. Chwilę później Dawid Kaczmarek strzela na 2:4. Na boisko wchodzi Karol Kulik, który dwukrotnie wykorzystuje sytuacje po błędach bramkarza i dobija piłkę... REMIS 4:4 i wielka radość...W ostatniej minucie bramkarz Sport Perfectu popełnia błąd i sędzia dyktuje rzut wolny pośredni...chłopcy studzą nawzajem emocje i ustalają taktykę. Maks Soja wykonuje rzut wolny, podaje do Józia i ten nie kryty bez problemu strzela zwycięskiego gola - euforia, wybuch radości i szaleństwo - tego nie da się opisać...
Wygraliśmy - to fakt, ale mamy do odrobienia "prace domową", wnioski trzeba wyciągnąć i nad nimi ciężko pracować.
Dziękujemy chłopcom i Trenerowi ( ale prosimy "na Boga taka adrenalina może nas zabić" ;) )